Jak bronić się przed pigułkami?

Notowała M. M.

O uzależnienia od leków oraz o sposobach obrony przed tym rozmawiamy z psychiatrą; dr STANISŁAWEM KULIGOWSKIM.

  • Panie Doktorze, nie ma chyba człowieka, który nie zażywałby lekarstw. Tych ordynowanych przez lekarza, jak i stosowanych na własną rękę -- jak na przykład aspiryna na przeziębienie. Polski lekospis wyszczególnia blisko dwa tysiące medykamentów. Które z nich grożą uzależnieniem?

Dr Stanisław Kuligowski: - w zasadzie można uzależnić się od wszystkiego, przyzwyczaić się do zażywania nawet... tłuczonej cegły, elegancko opakowanej w opłatek. Pod warunkiem, iż łykamy ten „specyfik” z pełną wiarą, że skutkuje! Rozróżniamy bowiem dwa poziomy działania leków: jeden, wynikający z ich składu chemicznego oraz drugi, czysto psychologiczny, wynikający z wiary pacjenta w dany lek. Dodam, że – jak wykazały obserwacje - „skuteczniejsze” są pigułki gorzkie i czerwone, leki zachodnie i kosztowne, a także trudno dostępne. Naturalnie - ta ich rzekomo wyższa skuteczność wynika głównie z oczekiwań pacjenta, z jego wiary i pozytywnego nastawienia do danego leku! Ale - wracając do uzależnień - nie grożą one przy przyjmowaniu środków, zaaplikowanych przez lekarza, ściśle według jego wskazówek. Uzależnienie nie wystąpi również po domowym wyleczeniu grypy czy przeziębienia. Ani po sporadycznym podratowaniu wątroby pigułką raphacholiny albo układu trawiennego połknięciem alaxu. Uzależnienia wywołuje bowiem przede wszystkim kilka innych grup leków. Należą do nich środki przeciwbólowe, w tym popularne tabletki od bólu głowy, sprzedawane w kioskach...

  • ... a w aptekach wydawane bez recepty, podobnie jak i inne leki przeciwbólowe. Pomówmy więc najpierw o nich - jako najłatwiej dostępnych.

Dr S. K.: - Leki przeciwbólowe zawierają fenacytynę, bardzo niekorzystnie działają na nerki. Dłuższe ich zażywanie wymaga typowego dla środków uzależniających zwiększania „dawki uderzeniowej” - cierpiący potrafią łykać i kilkanaście tabletek dziennie, co wywołuje specyficzną szarość, ziemistość ich cery. Po tabletkę przeciwbólową sięga się, by stłumić uporczywy ból zęba czy głowy. A przecież ten ostatni może mieć wiele przyczyn - od zaburzeń ciśnieniowych po zmiany pogodowe. Jest to typowa kuracja zastępcza, która likwiduje na jakiś czas czy osłabia ból - nie ruszając w ogóle jego przyczyny! Zamiast więc przy bolącym zębie łykać którąś z kolei tabletkę przeciwbólową - pofatygujmy się do dentysty, który – plombując czy usuwając ząb - likwiduje przyczynę bólu. Niech lekarz ustali dlaczego boli nas głowa i poleci stosowne leczenie, usuwające przyczynę bólu. Także i bóle przy menstruacji niech oceni lekarz, nie wystarczy tłumić ich zażyciem pabialginy.

  • Winą za uzależnienie się od środków przeciwbólowych obarczyć więc należy niedbalstwo pacjenta, lekceważącego własne zdrowie. Jakie inne leki potrafią uzależniać przyjmujących je ludzi?

Dr S. K.: - Przede wszystkim tzw. opiaty i ich syntetyczne analogi oraz barbituraty – czyli środki nasenne i uspokajające. A także leki z grupy amfetamin, działające pobudzająco.

  • Te leki dostępne są wyłącznie na recepty, co już powinno stanowić barierę przeciw ich nadużywaniu!

Dr S. K.: - Ale pacjent zawsze może usilnie prosić o nie lekarza. I - proszę mi wierzyć - lekarzowi łatwiej przychodzi wypisać receptę niż odmówić prośbie chorego!

  • Myślę, że pochopne wypisywanie recept na środki nasenne czy uspokajające wynika również z faktu, że lekarz po prostu nie ma czasu, by spokojnie porozmawiać z chorym, spróbować ustalić, dlaczego pacjent ma trudności ze snem. Taka rozmowa wymagałaby dłuższego czasu - a tu czeka czterdziestu pacjentów w kolejce! Im bardziej lekarz jest przepracowany, tym chętniej idzie na łatwiznę i wypisuje żądane recepty...

Dr S. K.: - Pacjent opuszcza lekarza z recepta na środek nasenny, uspokajający czy pobudzający, ale i z pełnym obciążeniem różnymi własnymi przeżyciami, konfliktami czy sytuacjami, wywołującymi jego zaburzenia: bezsenność, poddenerwowanie czy apatię.

Pigułki

  • A więc znów podobny mechanizm, co w przypadku środków przeciwbólowych. Tyle że tym razem tabletka ma zapewnić... życiowe szczęście! Czy można wyodrębnić grupę pacjentów, którzy - zamiast rozwiązywać własne problemy, konflikty, zamiast stawiać czoła przeciwnościom losu i starać się własnymi siłami zachować równowagę ducha - oczekują, że dzięki pigułce będą mieć te sprawy „z głowy”?

Dr S. K.: - Dodam, że ci pacjenci, nie zauważają nawet kiedy, doprowadzają się do takiego stanu, że bez owej tabletki nie mogą już normalnie funkcjonować. Wtedy mówimy o uzależnieniu. Każdy nałóg, lekomanii nie wyłączając, ma to do siebie, że organizm przyzwyczaiwszy się do określonej dawki leku, żąda jej zwiększenia. Nie zaśnie się więc już po polówce czy jednej pigułce, a dopiero po zażyciu dwu, trzech czy nawet większej ich ilości. Naturalnie, jak przy każdym uzależnieniu, można i w przypadku lekomanii próbować wyodrębnić grupy zwiększonego ryzyka. Uzależnienie od leków grozi raczej ludziom w średnim wieku, około 40-stki. Częściej ofiarami tego nałogu padają kobiety, które w okresie pokwitania zaczynają zazwyczaj przyjmować więcej lekarstw. Przeżywają bowiem trudny okres: odejście z domu dorosłych dzieci zbiega się z kresem pracy zawodowej, z czym aktywnej dotąd kobiecie trudno się pogodzić. Próbuje więc poprawić sobie nastrój tabletką, która raz, drugi i dziesiąty wywoła pożądany skutek. A potem - trudno ustalić, od którego momentu ~ okazuje się, że bez owej tabletki w ogóle nie sposób funkcjonować! Na pewno są też indywidualne predyspozycje do uzależnienia, typu niedostosowanie, brak wiary w siebie, niepewność, dolegliwości nerwicowe. Ostrzegam, że skutki uzależnienia od leków bywają żałosne! U lekomana potrafią wystąpić zmiany osobowości: osłabienie woli, zanik poczucia obowiązkowości, zanik zainteresowań, co obniża i tak słabiutki już napęd życiowy. Bardzo często różne leki przyjmowane są również przez narkomanów - dla wzmocnienia działania narkotyku.

  • Myślę, że można zakończyć naszą rozmowę następującą konkluzją: wbrew magicznej wierze, pchającej ludzi do zażywania różnych tabletek, traktowanych jako ratunek na wszelkie życiowe klęski - pamiętajmy, że leki o których mówił _Pan Doktor potrafią jedynie łagodzić rozmaite, przykre objawy naszych dolegliwości! Nie pomagają jednak w ogóle w likwidowaniu ich przyczyn, z którymi musimy uporać się sami. własnymi siłami. Dziękujemy za rozmowę.

0 △|▽